Informowałyśmy już o tym, że Nina wczorajszego dnia nagrywała coś w Central Parku w NYC. Okazuje się, że był to wywiad dla Access Hollywood ;) Aktorka opowiedziała w nim o komedii “Let’s Be Cops,” a także skomentowała ostatnio krążące plotki o jej zmiennych romansach. Filmik znajdziecie niżej, niedługo dołączymy do niego tłumaczenie.

NINA DOBREV: Jestem po prostu dziewczyną, to film o facetach, rządzą w nim. Są tak zabawni, poradzili sobie z filmem tak pięknie. Film jest po pierwsze odświeżający, ponieważ zazwyczaj gram… Zawsze płaczę, gram Elenę, która walczy o swoje życie i ratuje wszystkich. Więc miło jest pojawić się przed kamerą z zabawnymi scenami, wiecie, żeby utrzymać równowagę.

YOUNG HOLLYWOOD: I ze scenami z obmacywaniem?

NINA DOBREV: Mam tego wystarczająco w The Vampire Diaries. [W Let’s Be Cops] mam tylko jednego faceta! I tylko jedną postać w filmie, co jest czymś o wiele mniej wymagającym, niż to co zazwyczaj robię, z tymi wszystkimi różnymi postaciami, z którymi jako Elena i Katherine muszę się obmacywać w The Vampire Diaries.

czytaj więcej w rozwinięciu newsa

YOUNG HOLLYWOOD: A czy dla ciebie kręcenie, znaczy się, czy była ogromna różnica pomiędzy pracą na planie twojego serialu, a tego typu filmu?

NINA DOBREV: Tak. Praca czy serialu przebiega bardzo pospiesznie, ponieważ w telewizji musisz po prostu nadążać, nie masz zbyt wielu przerw w kręceniu, w filmie zwykle przebiega to o wiele wolniej. Nie miałam tak wielu scen, prawdopodobnie nigdzie nie będę mieć tak wielu scen jak w The Vampire Diaries, a w filmie mogłam sobie robić przerwy, robić głupie rzeczy za kulisami…

YOUNG HOLLYWOOD: Wygląda na to, że ten biznes filmowy jest świetny.

NINA DOBREV: Jest wspaniały! Wspaniały! Tak.

YOUNG HOLLYWOOD: Chciałam na koniec cię jeszcze o coś spytać. To tak zabawne, ponieważ jesteś wiązana z każdym facetem, który stanie obok. Zamieściłaś nawet bardzo zabawne zdjęcie [nawiązujące do sytuacji]. Czułaś, że musisz się do tego odnieść?

NINA DOBREV: W rzeczywistości nigdy nie odnosiłam się, normalnie nigdy nie rozmawiam o swoim prywatnym życiu i nie sądzę, aby istniała taka konieczność, tu chodziło bardziej o zażartowanie sobie z faktu, że wszyscy inni tak dużo o nim rozmawiają. Budzę się każdego ranka, najwyraźniej z nowym chłopakiem i w tym momencie jest to śmiechu warte. Zawsze mnie ciekawi, z kim będę się umawiać, gdy znowu się obudzę.