Od pierwszego dnia The Vampire Diaries określało się mianem serialu telewizyjnego, który nie obawia się zabijać głównych postaci, podejmować śmiałych decyzji wpływających na fabułę oraz potencjalnie zdenerwować fanów w trakcie tego wszystkiego. Podczas pierwszych trzech sezonów, serial o nadprzyrodzonych postaciach niezachwianie wprowadzał śmierć – RIP Vicki Donovan (Kayla Ewell), ciotka Jenna (Sara Canning) oraz Alaric Saltzman (Matthew Davis) — ale w kolejnych sezonach serial jakby zboczył z tej ścieżki i pojawiły się niezliczone wskrzeszenia postaci, które znalazły się w fatalnej sytuacji.
I jest to coś, co nie podoba się zbytnio gwiazdom serialu, Paulowi Wesley oraz Ninie Dobrev.
Nieśmiertelnej postaci Wesleya — wampirowi Stefanowi Salvatore — ostatnio wyrwano serce (jedyny sposób, by wampir naprawdę umarł w serialu), ale kiedy zapytaliśmy go o to czy obawia się tego, że Żniwiarz wreszcie przyszedł po Stefana, Wesley odpowiedział, “Trochę nie nadążam za tymi rzeczami, jeśli mam być z tobą szczery. Tak wiele mi się już przytrafiło [w serialu], że jest to trochę komiczne. Więc, tak, to nic wielkiego.”Właśnie dlatego ma nadzieję, że scenarzyści zaczną wprowadzać do serialu poczucie trwałości w kwestiach życia, śmierci i odrodzenia.
“Chcę, żeby zaczęli zabijać ludzi,” powiedział Wesley w rozmowie z BuzzFeed na czerwonym dywanie, podczas prezentacji jesiennej ramówki stacji The CW w Nowym Jorku, dzień przed emisją finału 5 sezonu. “To trochę doprowadza mnie do szału, że tego nie robią. Nie możesz wciąż zabijać postaci i przywracać ich z powrotem, korzystając ze śmierci niczym z katalizatora w odcinkach. Śmierć powinna faktycznie być postrachem w naszym serialu, więc kiedy Stefan decyduje się ratować Elenę, powinniśmy naprawdę bać się o to, że może zginąć. W przeciwnym razie, jaki jest tego sens?”
Dobrev, wcielająca się w Elenę Gilbert, przytakuje.
“Na początku, szok wywołany zabiciem Vicki w pierwszych kilku odcinkach sprawił, że wszyscy się przejęliśmy,” powiedziała Dobrev w rozmowie z BuzzFeed. “Kiedy zaczynasz sprowadzać ludzi z powrotem, tak jakby tracisz to. Znaczy się, dla mnie osobiście to świetnie, ponieważ nadal mogę spędzać czas z moimi przyjaciółmi [na planie], ale z punktu widzenia serialu, teraz jest ci obojętne lub nawet nie wierzysz w to, kiedy ktoś umiera, ponieważ widziałeś już jak łatwo można go przywrócić. Czarownice zawsze mogą to naprawić, w jakiś sposób. To już sześć lat, więc myślę, że dobrze by było przejrzeć listę i dokonać skreśleń.”
Łatwo jest tak mówić, kiedy jest się jedną z głównych gwiazd produkcji, ale Wesley i Dobrev zapewniają, że byliby szczęśliwi mogąc poświęcić swoje bezpieczne kontrakty, by serial mógł opowiedzieć najlepszą z możliwych historii.
“Oczywiście, jeśliby mnie zabili, byłbym zawiedziony. Ale ludzie muszą umierać. Koniec historii,” dodaje Wesley.
No i mają rację, zgadzam się z nimi w stu procentach… Śmierć to śmierć, jak ktoś umrze to nie powinno być odwrotu… Teraz w TVD śmierć = chwilowe omdlenie :P . Gdy Juliann wyrwał Stefanowi serce w przedostatnim odcinku to nawet się nie przeraziłam ani nic bo pomyślałam “I tak go przywrócą.” . Ten serial stał się taki przewidywalny… Rzeczywiście, niech zaczną zabijać ludzi, może będzie ciekawiej. Oby tylko nie zrobił się z tego kolejny gniot, który zaczął się naprawdę wspaniale, a skończył na dnie :/ . Nawet oglądalność drastycznie im spada, kilka ostatnich odcinków obejrzały już niecałe 2 miliony ludzi :c