W rozmowie z E!Online Paul Wesley opowiedział o tym czy Stefan i Eleną zaczną się do siebie zbliżać, a także jak wyglądać będą relacje pary aż do 21 odcinka sezonu.

– Im mocniej stara się zachować umiar tym bardziej zbliża się do Eleny. Był tak pogrążony w mrocznej stronie [swojej osobowości], że brakowało mu czas na romans. Wraz z rozwojem sezonu widzowie zobaczą Stefana bardziej przeradzającego się w osobę, którą był w pierwszej i drugiej serii. Pewnego rodzaju głównego, romantycznego bohatera.

Chociaż Wesley twierdzi, że istnieje “ogromna” nadzieja na to, że Stefan i Elena wrócą do siebie to przybliżył nam scenę z 18 odcinka. Może ona złamać kilka serc (sceny ze Stefanem i Eleną czasem tak robią, prawda?).

– To jedna z tych sytuacji podczas których patrzą na siebie i mówią “hej, może jest za późno, za późno na to by ocalić [związek]‘. To dwójka ludzi głęboko w sobie zakochanych, którzy dochodzą do wniosku, że może nie być [dla nich] nadziei. Muszą się z tym uporać. I nie mówię, że tak będzie, gdyż [na razie] tak nie jest. Nagrywam teraz 21 odcinek i nie jest tak, że robią do siebie maślane oczka. Chodzi mi o to, że im bardziej szczerzy są na temat tego co się stało tym sytuacja staje się bardziej ponura. Jednakże można ją [ponadto] nazwać bardziej intymną, gdyż dzielą się ze sobą tymi faktami.

Czy Paul chciałby widzieć Stefana u boku Eleny?

– Uważam, że bardzo ważne jest to aby Stefan miał inny obiekt uczuć (i nie chce nikogo tym urazić). Chociaż na chwilę. Sądzę, że każda postać z tego serialu powinna na pewnym etapie mieć kogoś innego – a wliczając w to Elenę i Stefana.

Sugestia Wesleya?

– Uważam, że obiektem uczuć Stefana powinien być ktoś, kto momentami jest tak mroczny jak on.