Nina Dobrev mogła grać dwie różne postacie w The Vampire Diaries przez kilka sezonów, ale to nie przygotowało jej na ostatnie z wyzwań: wciela się w nie obie, w dokładnie tym samym czasie. Właśnie to będzie robić w czwartkowym odcinku (“No Exit”), kiedy Katherine będzie kontynuować, z wielkim trudem, sekretne podszywanie się pod Elenę, używając ciała Gilbert jako zastępstwa dla jej gasnącego człowieczeństwa.

“To będzie dla niej zdecydowanie zdradliwe,” powiedziała Dobrev kanadyjskiemu TV Guide, podczas ostatniego spotkania z TVD i kilkoma innymi serialami Warner Bros. w Nowym Jorku. “Bycie miłym i słodkim oraz myślenie o innych ludziach nie przychodzi Katherine łatwo. Przypuszczam, że właśnie przez to, każdy się w końcu dowie..”

Pomimo, że TV Guide Canada próbowało wyciągnąć od Dobrev wskazówkę, na temat tego, kiedy ponownie zobaczymy prawdziwą Elenę, kanadyjska aktorka trzymała usta na kłódkę, zdradzając jedynie, że “kręciła jakiś czas temu,” scenę kiedy została ujawniona zamiana ciał Eleny/Katherine. Ale wnioskując po tym, co powiedziała do innego dziennikarza, jej serce – oraz jej zabawne gnaty – są w tym momencie z Katherine.

“Naprawdę kochałam grać Katherine, ponieważ, po pierwsze, jest ona coraz bliższa dostrzeżenia swojego upadku, tego, jak żałosna i zdesperowana się stała,” wyjaśnia aktorka. “Była potężnym czarnym charakterem, a teraz przypomina nędznego człowieka, który się przeziębił i panikuje. To jest przezabawne, naprawdę.”

Musimy poczekać, aby zobaczyć co przyszłość planuje dla jej aktualnie ulubionej ze swoich dwóch postaci, ale będziemy nadal oglądać to, co Dobrev określiła “najtrudniejszą rzeczą, jaką przyszło jej nakręcić” w tym sezonie: odegranie Katherine udającej Elenę.

“Samo myślenie o tym teraz jest mylące,” powiedziała Dobrev podczas spotkania. “Ponieważ chcesz być przekonująca jako Elena, ale potrzebujesz także subtelności, aby publiczność wiedziała, że to w rzeczywistości Katherine.”

“Przekonacie się, czy jest dobrą aktorką, czy nie. Przekonacie się, czy ja jestem dobrą aktorką, czy nie…” dodała ze śmiechem.