W jaki sposób scenarzyści zdecydowali kto powinien wrócić do Mystic Falls? To jedno z wielu pytań jakie zostało postawione bardzo zajętej producentce wykonawczej Julie Plec, która będzie nadzorować (przynajmniej) dwoma serialami jesienią, teraz kiedy powróciło TVD a The Originals dostało sezon!

ETonline: Teraz kiedy nabrałaś trochę dystansu, jak oceniasz 4 sezon?

Julie Plec: To pytanie za milion dolarów. Szczerze, jak pewnie się domyślasz, dostaję wiele zażaleń ze strony społecznościowych medi. Są to obszerne i odważne opinie, więc ciężko jest je przesiać tak, aby wyczuć co się sprawdza a co nie, jednak kiedy kompletnie odcinam się od tego świata i patrzę na ten sezon, jestem z niego bardzo zadowolona. Wiedzieliśmy, że wszystko co robiliśmy było naprawdę świeże – Elena z jej całkowicie nowym życiem jako wampir, coś w stylu restartu z trójkątem miłosnym, intensywny i interesujący wątek z Bonnie, nieznani łotrzy których nie ścigaliśmy zanim nie pozwoliło nam to na wprowadzenie mitologii, a także świetne rzeczy które doprowadziły do ukończenia liceum. Jestem naprawdę dumna z tego sezonu.

ETonline: Niewątpliwie sukces w tym roku zależał od posiadania aktora, który powołałby dobrze napisany scenariusz do życia. I szczerze mówiąc, jeśli The CW uda się kiedykolwiek dostać do wyścigu po Emmy, Nina Dobrev jest tą która tego dokona.

Julie Plec: Prawda? To było zdecydowanie przerażające ponieważ wiedzieliśmy że cały sezon opierał się na zdolności Niny do zagłębienia się w miejsca w których wcześniej nie była. Gdyby jednak nie spędziła ostatnich 3 lat skutecznie odgrywając 960 postaci, bylibyśmy trochę bardziej zmartwieni [śmiech]. Był taki moment kiedy podczas premiery sezonu zadzwonił do mnie reżyser by powiedzieć że cała obsada zaczęła bić brawo po tym jak to nakręcił.

ETonline: Która scena?

Julie Plec: To była scena w której Elena próbuje dosięgnąć krwi na podłodze gdy jest zamknięta w celi. A kiedy ostatecznie jej kosztuje, pojedyncza idealna łza spływa po jej policzku. Powiedział, że to było tak spektakularne, wstrząsające i ekscytujące kiedy to kręcili, że obsada spontanicznie zaczęła klaskać. To rozpoczęło tak dobrze rok. Później dostałam telefon po przeczytaniu scenariusza do 15 odcinka “Stand By Me”, który jest osobiście moim ulubionym, ponieważ był bardzo ważny. Najwyraźniej gra aktorska jaką zaprezentowała Nina była tak zaskakująca, że wszyscy wiedzieli iż robimy coś wyjątkowego.

ETonline: Sezon 4 opowiadał o podróży Eleny. Czym jesteś podekscytowana jeśli chodzi o to co fani zobaczą w dwóch ostatnich odcinkach związanego z jej postacią?

Julie Plec: Ona doświadcza wszystkiego w nadchodzących 2 tygodniach. Zostaje pokonana i złamana, potem znowu się podnosi i jest rozdarta, zobaczymy też jak skopie komuś tyłek a także jej uśmiech – ale to dalej nie będzie koniec. Więcej szalonego bałaganu uderzy w fanów w formie całkiem spektakularnej rozgrywki między Katherine i Eleną.

ETonline: Wreszcie, szykujecie jeden z największych jak do tej pory cliffhangerów kończących sezon. Jak wypada on w porównaniu z pozostałymi?

Julie Plec: Szczerze mówiąc, wypada cholernie dobrze. To cliffhanger z podwójnym ciosem i z emocjonalnego punktu widzenia to jeden z moich ulubionych finałów. Odważny i potencjalnie druzgocący.