Kolejne historie o konflikcie Niny z Nikki Reed i Ianem Somerhalderem wyrastają jak grzyby po deszczu, a przeróżne artykuły bardzo się starają, aby w jakikolwiek sposób włączyć Ninę w nowy związek jej byłego chłopaka. Strona Gossip Cop po raz kolejny zdementował nowe doniesienia HollywoodLife. Zachęcamy do przeczytania!
Nina Dobrev nie atakowała Nikki Reed, wbrew temu co twierdził idiotyczny artykuł HollywoodLife a propos zdjęcia kota z misiem, jakie ostatnio wstawiła gwiazda, a które ponoć konkretnie uderzało w nową narzeczoną jej ex chłopaka, Iana Somerhaldera. To jest nawet zbyt debilne, byśmy musieli to prostować, ale ta historia się rozprzestrzenia, bo niektórzy bardzo zdezorientowani ludzie sądzą, że HollywoodLife to jest strona z newsami.
Internetowy tabloid już od kilku miesięcy stara się wywołać kłótnię między Dobrev i Reed. W lipcu HollywoodLife napisało, że doszło do sporu, bo Dobrev opublikowała na Instagramie taki oto cytat: “Miło być ważnym, ale ważniejsze, by być miłym.” HollywoodLife nazwało to dissem. Ten portal to smutny dowcip.
W październiku strona stwierdziła, że Dobrev “zabroniła” Reed pokazywać się na planie The Vampire Diaries. Rzecznik aktorki powiedział Gossip Cop, że to totalna bzdura. Wcześniej w tym miesiącu portal ogłosił, że Dobrev jest załamana zaręczynami Somerhaldera i Reed. I ponownie źródło Gossip Cop powiedziało, że ta informacja jest w stu procentach zmyślona.
W sobotę HollywoodLife zabrało się za zdjęcie, które Dobrev opublikowała ostatnio na Instagramie. Jest na nim kot i pluszowy miś. A oto co napisała Dobrev, “Miś próbuje się przytulić do mojej Lynx. Ale moja Lynx nie lubi fałszywych s*k. #NieUdawaj albo #Spadaj #TVD”. To było zabawne zdjęcie, które nie miało nic wspólnego z Reed. Oto co napisało HollywoodLife:
“Nina Dobrev atakuje Nikki Reed? – W nowym poście odnosi się do Fałszywych S*k. Mój Boże. Nina porządnie atakuje fałszywe s*ki z całego świata i chce, by spadały. Czy jej wiadomość jest skierowana do narzeczonej jej byłego chłopaka, Iana Somerhaldera?”.
Po interpretacji obrazka HollywoodLife spekulowało dalej:
“Jejku. Ta wiadomość jest zbyt szalona, by chodziło tylko o misia i kota. Wygląda na to, że Nina w końcu mówi o Nikki w jedyny sposób, w jaki potrafi. Jednakże, być może mowa tu o Ianie.”
Dobrev nie mówiła o Somerhalderze. Nie mówiła o Reed. Żartowała o swoim serialu używając do tego fajnego zdjęcia. Nie ma żadnego sporu między nią a zaręczoną parą. Za zdjęciem nie kryje się żadna sensacyjna historia. Kropka. I zanim skrytykujecie Gossip Cop za odniesienie się do tego nonsensu, weźcie pod uwagę, że historyjka HollywoodLife została udostępniona na Facebooku przez tysiące ludzi. Tysiące ludzi, którzy wierzą w te pierdoły i przekazują to dalej. Bliskie źródło tej sytuacji powiedziało Gossip Cop “HollywoodLife to żart, tak jak ta historia”. Pomóżcie nam rozprzestrzenić tę wiadomość.
A co Wy myślicie? Też Was drażni ciągłe doszukiwanie się konfliktów i sensacji tam, gdzie ich nie ma?
A mnie jest tylko przykro, że oberwał taki słodki miś ;p
Btw jak Ian był sam to też bez przerwy był wyszydzany przez ten portal (że niby tak płacze po Ninie i wziął sobie za noworoczny cel, że ją odzyska za wszelką cenę), więc to nie jest tak, że ta strona chce uciemiężyć te biedne kobiety. Każdy dostaje tam po równo.
Ja też bym nie robiła z tego wielkiej sprawy. Akcja typu: Ratujmy dobre imię Niny, to lekka przesada. Ludzie zawsze interesują jakimś spięciami i skandalami – prawda jest nudna. Ja uważam, że ta “afera” – przyniosła Ninie więcej zainteresowania. Wiele gwiazd same kombinuje aby wywołać aferę wedle zasady: nie ważne co mówią, ważne aby mówili. Koniec końców na pewno więc rozgłos i zainteresowanie nie zaszkodzi jej karierze. Poza tym Ian swojego czasu też porządnie obrywał od różnych portalów, ba – obrywa nawet teraz, bo dorabiając mu “gębę” cudzołożnika, który uwiódł przyjaciółkę swojej dziewczyny (pomijając fakt, że wstąpił w nowy związek z Nikki dopiero 2 lata po rozstaniu z Niną…) Tak więc nie ma co przesadzać. Ludzie i tak wolą czytać te bzdury, a jeśli ktoś będzie chciał wiedzieć jak jest naprawdę, to na pewno nie będzie miał problemu ze znalezieniem mądrych artykułów – choćby takich, jak ten.