NDobrev.pl | Twoje najlepsze, polskie źródło informacji o aktorce Ninie Dobrev » Tłumaczenie wywiadu z Niną dla The Hollywood Reporter





12 May 2015




       Tłumaczenie wywiadu z Niną dla The Hollywood Reporter

Nina udzieliła wywiadu stronie The Hollywood Reporter, gdzie wypowiedziała się na temat swojego odejścia, wspomnień związanych z serialem i ostatnich dni na planie. Zapraszamy do lektury! :)

Teraz, gdy został już tylko jeden odcinek do końca sezonu, dotarło już do ciebie, że twój czas w “The Vampire Diaries” prawie się skończył?

Nie uderzyłoby mnie to, gdy informacja nie wyszła wcześniej niż miała. Wyciekło to wcześniej niż miało, co sprawiło, że musieliśmy wcześniej wydać oświadczenie. Ale ostatecznie wyszło to na dobre patrząc z perspektywy czasu. Nie uderzyło mnie to; Miałam szansę pożegnać się z rodziną i fanami. Ludzie stworzyli filmiki zawierające najlepsze – według nich – momenty z tych ostatnich sześciu lat. Pomogło mi to przeżyć raz jeszcze ostatnie sześć lat, powspominać, docenić i cieszyć się z tego doświadczenia, zamiast pogrążyć się w smutku. Mogłam pożegnać się z moją rodziną, spędzić z nimi ostatnie chwile i zobaczyć, jak fajne to wszystko było.

Jaki był dla ciebie dzień, w którym wyciekła informacja o twoim odejściu?

Wiedziałam o odejściu już od dawna – od kilku lat – więc był to wielki sekret, który trzymałam od dłuższego czasu. Ale gdy ludzie się dowiedzieli byli naprawdę źli i otwarcie o tym mówili. Jednak ostatecznie zaczęli mnie wspierać, co bardzo doceniam. Było trochę dziwnie, pewnego dnia po tym ogłoszeniu podchodzili do mnie ludzie na ulicy, płacząc i pytając co ja robię. Lecz potem porozmawiałam z nimi i zmienili zdanie mówiąc “Powodzenia! Rób swoje, wspieramy cię. Nie możemy się doczekać żeby zobaczyć, co będzie twoim następnym krokiem.” Tak więc jest pół na pół. 

Od kiedy wiedziałaś, że chcesz odejść?

To nie był jeden konkretny moment. Wiedziałam, że chcę przeżyć przygodę z tymi postaciami i ich historiami… to serial o wampirach. To była świetna przygoda, ale przecież ja nie jestem tak naprawdę wampirem. Bajka musi się skończyć, a kolejny rozdział musi się zacząć. Wiedziałam, że nadszedł mój czas  jestem podekscytowana kolejnym krokiem. Jest mi przykro, że nie będę już spędzać każdego dnia z moimi ulubionymi ludźmi, ale od tego są przecież spotkania i telefony. Przyjaźnie są jak wampiry: trwają wiecznie, gdy są prawdziwe.

czytaj więcej w rozwinięciu newsa

Czy pod koniec grania Eleny zaczęłaś wspominać pierwsze dni na planie?

Pamiętam pierwszy dzień na planie, kręciłyśmy z Kat Graham scenę w samochodzie, ona prowadziła i była najgorszym kierowcą ever. Bałam się o swoje życie, ale jeśli cokolwiek miało się wydarzyć, to wydarzyłoby się to z uśmiechem na twarzy, bo nie mogłyśmy przestać się śmiać. Było podniecenie i nerwy, nie wiedzieliśmy, czy serial dostanie cały sezon, było napięcie i motylki. Wszystko co dzieje się po raz pierwszy, nieznane, strach, wszystkie te emocje są niesamowite. Kocham to uczucie i chcę je poczuć jeszcze raz. Dlatego też jestem podekscytowana kolejnym rozdziałem: nie mam pojęcia co się wydarzy, a to znaczy, że może wydarzyć się wszystko. To jest najlepsze – perspektywa nieznanego.

Co było dla ciebie największym wyzwaniem w serialu?

Były wyzwania związane z danym dniem, danym sezonem czy danymi postaciami. Serial był wyzwaniem na różne sposoby przez te sześć lat. Kilka postaci, godziny, tworzenie postaci, śmierć. Mam wrażenie, że ciągle płakałam. Ale dzięki temu nigdy się nie nudziłam i nigdy nie czułam się tym zmęczona. Zawsze przychodziłam do pracy podekscytowana, nie mogąc się doczekać kolejnej rzeczy, którą miałam zrobić. To było prawie jak obóz dla aktorów albo college. Zaczęłam college w prawdziwym życiu, ale nie skończyłam go. Byłam w liceum w prawdziwym życiu, potem w Degrassi, a potem jako Elena kolejne cztery lata – 12 lat chodzenia do szkoły to dużo. Muszę w końcu skończyć szkołę! Jestem już gotowa. Gotowa ruszyć w prawdziwy świat. Dosłownie dorosłam na planie tego serialu. Byłam dzieckiem, gdy się zaczął, teraz jestem kobietą. Czuję, że tyle się nauczyłam i tak bardzo dojrzałam dzięki każdej osobie, każdej postaci i każdemu z kim pracowałam. To oni sprawili, że jestem kim jestem i cieszę się, że mogę to wykorzystać w dalszej części mojego życia.

Jak wyglądały twoje rozmowy z Julie Plec i scenarzystami o zakończeniu historii Eleny?

Rozmawiałyśmy o tym wiele razy przez ostatnie lata. Pamiętam, że kiedy zaczęliśmy kręcić, zastanawialiśmy się jak długo serial będzie na antenie. I wiele razy ludzie mówili, że pewnie 6 czy 8 lat. Jeśli zależałoby to od studia, to pewnie przez 30 lat. To zależy od wielu czynników. Prowadząc te rozmowy na przestrzeni ostatnich lat, zawsze czułam, że historia Eleny będzie trwać 6 lat i czuję, że zrobiłam tyle przez te 6 lat i zawsze chciałam czuć tę pasję, podekscytowanie i miłe wspomnienia. I tak jest. Kocham każdą osobę z serialu. Przedstawienie musi trwać i będzie i jestem podekscytowana następnym sezonem.

Będziesz oglądać siódmy sezon?

Myślę, że teraz będzie łatwiej oglądać, bo mnie już tam nie będzie. Nienawidzę oglądać siebie! (śmiech)

Co możesz powiedzieć o finale? Ostatnio widzieliśmy Elenę, która padła na ziemię po tym, jak Kai wpadł na ślub Alarika i Jo.

Będę w szpitalu. To jest w zwiastunie, więc to mogę ci powiedzieć. Większość czasu spędzę w pozycji poziomej, leżąc. Zasnęłam kilka razy kręcąc te sceny, bo musiałam udawać, że jestem nieprzytomna. Mogę powiedzieć tylko tyle. W sumie nie mogę powiedzieć nic więcej. (śmiech)

Jak wyglądał twój ostatni dzień na planie?

W ostatnim tygodniu kręcenia byłam bardzo świadoma tego, że wszystko co robię, robię po raz ostatni. Delektowałam się każdym momentem. Cieszę się, że tak to wyglądało, bo mogłam docenić to co się działo wokół mnie i to jak duży wpływ na moje życie mieli ci wszyscy ludzie. Szczególnie ostatni dzień taki był. Moją ostatnią scenę kręciłam z Ianem Somerhalderem i była to scena, o której nie mogę zbyt wiele mówić, ale była piękna. Mam na sobie sukienkę, jesteśmy gdzieś na zewnątrz i w ostatnim ujęciu, operator kamery podszedł do mnie mówiąc, że mam coś we włosach, starał się mi pomóc, po czym złapał mnie tak, żebym nie mogła uciec, podczas gdy cała ekipa obrzuciła mnie ciastem i wytarzała w śmietanie. I sfilmowali to. Obsypali mnie confetti i innymi rzeczami. Było świetnie. Nie mogłabym sobie wyobrazić niczego fajniejszego na swoje odejście. Wiedziałam, że coś się kroi; czułam to w kościach. Jestem pranksterem, ciągle rzucałam ciastem w ludzi na planie, ale nikt nigdy nie dopadł mnie. Ale tym razem mnie dorwali. Jeśli nie zrobiliby czegoś w tym stylu w mojej ostatniej scenie, to byłabym zawiedziona. Dzięki czemuś takiemu wiem, że są dla mnie prawdziwą rodziną. To właśnie robi rodzina. Nie mówią tego, co chcesz usłyszeć, tylko mówią prawdę. Bawią się z tobą, wywołują u ciebie śmiech, płacz i widzą cię w najgorszym stanie.  Nie wyglądałam za ciekawie. Ciasto nie wygląda na mnie dobrze, ale tego jednego dnia mi się podobało.




         1



   Post został napisany przez: ClosetDoor w kategorii: Artykuły, Pamiętniki Wampirów, Pamiętniki Wampirów, Sezon 6, Wywiady